Halloween przywędrowało do nas z Ameryki. Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie zmałpowali tego. No, ale cóż. Czy ktoś czytał "Dziadów" Adama Mickiewicza? To to samo, co Halloween tylko kilka wieków wcześniej :D
Halloween to według mnie oznaka głupoty. Fakt, fajna zabawa, można się przebrać i wgl. Ale czy tego samego nie robi się na zabawę choinką chociażby? :O No nic, chrzanić to, ważne, że ja osobiście nie popieram. Po pierwsze: jestem katoliczką i nie obchodzę świąt satanistycznych. Po 2. Dla mnie to nie jest fajna zabawa.
Niektóre stroje tylko z pozoru są przerażające. Bo dziesięć kościotrupów obok siebie śmieszy. Wyobraźcie sobie: 10 kościotrupów i 10 osób dyniami na głowie (albo nawet nie muszą dyni zakładać :P) No, ale spoko, niech im będzie.
Cukierek albo psikus!!
Kupię se kilo cukierków i będę dawała po jednym tym dzieciakom, które będą mi się do domu dopierdzielać, żeby się słodyczy nawpierdalać. A tyle przestrzegają przed słodyczami, że zęby psują .. Eh...
Wolę sobie kupić cukierki i sama je zjeść. A potem, jak ta dziecinada wpadnie do mojego domu z "Cukierek albo psikus" na mordzie, to ja im "spierdalać, cukierków nie ma"...
NIE! dla Halloween w Polsce!!!! Polska to nie Ameryka! Przynajmniej kiedyś nie była. No, ale skoro wszystko przejmujemy od Ameryki, nawet język..
Dżoana Krupa: "Jesteś speszjal", Nie chodzi o to, że nie masz potenszjal", czy słynne "Tam madl". Joanna! Jedź do tej Ameryki i ucz ich tam polskiego.. o ile sama go jeszcze umiesz...
Notka nie jest długa, bo nie mam wiele o tym do powiedzenia. Sama nie obchodzę Hallowee, bo to dla mnie durne, poza tym wybiega to poza moje wierzenia. Już bym chyba wolała obchodzić Dziady, niż to...
No, ale w Amerika nie ma Dziadów, tylko Halołin. To jest takie... profeszional :D
![]() |
www.pleasantondowntown.net |
Bardzo fajny post! Mnie też trochę denerwują te dzieci z tymi cukierkami. Dlatego nie obchodzę Hallowen. :))
OdpowiedzUsuńhttp://lukrowy.blogspot.com/
A mi to wisi. Jak chcą to niech się przebierają - sama zawsze lubiłam przebieranki. A dzieciaki żebrzące o cukierki mi nie przeszkadzają, bo mój dom stoi na uboczu i jakoś nikt nie ma odwagi chodzić taki hektar po cukierka :P
OdpowiedzUsuń