sobota, 13 sierpnia 2016

61. Turcja. Kraj czterech mórz

Witajcie!

Jak tam wakacje? Połowa minęła jak z bicza strzelił. Już prawie połowa sierpnia, a ja nadal lenię się w domu. Trza się wziąć za ćwiczenia. Robię atak na zumbę!! Sama tańczę, co by kasy nie wydawać. Nie, nie mam żadnego szkolenia. Po prostu sobie skaczę, wymachując rękami i nogami, ale o tym może napiszę kiedy indziej :)

Dziś przychodzę do Was z czymś, czym fascynuję się już od ok. 1,5 roku. Oczywiście, już po tytule możecie wywnioskować, że chodzi o Turcję i wszystko z nią związane.

Wikipedia


Fakt faktem, ostatnio w Turcji bardzo niebezpiecznie, ale cóż-gdzie teraz jest bezpiecznie <ironia>? Oczywiście, jest to pytanie retoryczne, na które odpowiedź leży chociażby we Francji czy Niemczech, a więc przechodzę dalej :D

Zapewne interesuje Was, jak się zaczęło i skąd wgl Turcja? Otóż odpowiedź jest prosta. Hurrem--->Wspaniałe Stulecie---->Turcja.

Tadaam! :D Tak, wszystko zaczęło się po odkryciu przeze mnie serialu "Wspaniałe Stulecie". Potem tak się w niego wciągnęłam, że aż znalazłam tłumaczenia po polsku z wyprzedzeniem. Zafascynowana ich strojami, biżuterią i pałacem postanowiłam nieco poczytać o Sulejmanie II Wspaniałym oraz Roksolanie z Rohatyna oraz o aktorach. I tak właśnie trafiłam na ślad Turcji. Następnie zaczęłam czytać o ich kulturze, zwyczajach-i to mnie zafascynowało! Pomijając religię, ale akurat o niej niewiele w życiu Sulejka i rudowłosej Czarownicy :)


Poszukałam też blogów o Turcji, skontaktowałam się nawet z dwiema Paniami, które mieszkają na co dzień w Turcji, dzięki czemu mogłam poznać sytuację w kraju od naocznych świadków. Teraz regularnie wystukuję "nowe informacje Turcja" i jestem na bieżąco. Oczywiście tylko po to, żeby wiedzieć, kiedy do Turcji pojechać :D

A co z językiem? Czytałam, że turecki to bardzo trudny język. Cóż, muszę przyznać rację. Niektóre słówka kojarzę z seriali (oglądałam z napisami), ale wtedy wydawały się one łatwe. Dopiero kiedy zaczęłam się uczyć tureckiego (sama :P) to doszłam do wnioski, że to wcale nie takie hop-siup jak mi się na początku wydawało :P

No, ale że ja brnę po swoje nie patrząc na boki, no to się uczę. Trochę to dało, bo wiem już np. jak jest po turecku siostra czy brat. Wiem, szał xD No, ale żadna nauka nie idzie w las, to się uczę :)

Pamiętacie, że w Lidlu kiedyś tam był tydzień turecki? Można mnie było wtedy tam spotkać :D Buszowałam między półkami, potem okazało się, że wszystko było na jednej, ale co tam. Jedyne co udało mi się kupić, to Baklave i Lokum, ale jedynie Baklave zjadłam xD

Ogólnie Turcja mnie fascynuje, na pewno tam pojadę (muszę tylko trochę kasy zebrać i poczekać na jakieś lepsze czasy). Marzy mi się zwiedzenie Pałacu Sulejmana xD

Na razie szlifuję ostro język, choć czarno to widzę :/ Może ma ktoś jakiś fajny, dobry program do nauki języków obcych i poleci? Byle nie płatny, a jak już-to nie drogi :D

Ps. Turcja jest otoczona czterema morzami: Czarnym, Egejskim, Marmara i Śródziemnych. Stąd też nazwa mojego postu :)

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

60. Czy istnieją granice tolerancji?

Wykop
Ostatnio natknęłam się na owo zdjęcie (specjalnie dałam go taki duży). Myślę, że autor trafił w punkt.

Coraz częściej w mediach krzyczy się o tolerancji. Uważam jednak, że robi się to co najmniej śmieszne. A czemu? Już tłumaczę.

Bo ludzie chyba zapomnieli, czym jest tolerancja. Tolerancja to znoszenie czegoś, czego się nie akceptuje. Toleruję np. to, że ktoś pali papierosy w moim towarzystwie. Toleruję zdanie odmienne od mojego. Toleruję. Ale czy wszystko powinniśmy tolerować?


Tolerancja nie oznacza akceptacji, przeciwnie
To szanowanie poglądów, które dla mnie są dziwne
Bądź sobie kim jesteś, wszystkiego możesz spróbować
Ale nie mów mi, że to normalne i mam to akceptować



Tolerancja to szanowanie, a nie akceptacja. Niektórzy chyba stracili wizję zdrowej wizji. Niestety-świata.

Powiedzcie mi, jak można akceptować ataki terrorystyczne? Jak można akceptować wymachiwanie maczetą, wjeżdżanie w ludzi na promenadzie, molestowanie kobiet? Czy tylko ja uważam, że to jest zwykły debilizm?

Dlaczego o wszystkich tych sytuacjach, a zwłaszcza o tych, które wydarzyły się w Niemczech dowiadujemy się kilka dni po fakcie? Dlaczego milczą o tym media? Dlaczego rząd udaje głupich i ślepych? I najważniejsze. Dlaczego rząd pozwala bić, molestować, gwałcić, rozstrzeliwać, zarzynać maczetą i wjeżdżać ciężarówką w swoich obywateli??? Przecież, do jasnej cholery, to właśnie Ci obywatele dali im ciepłe stołki pod tyłek i dzięki Nim mają willę, furę i komórę!


Odchodząc od kwestii imigrantów, przejdźmy do kwestii homoseksualizmu. To jeszcze bardziej kontrowersyjny temat teraz, ale cóż.


Dlaczego Ci, co nie akceptują homoseksualistów, są nazywani homofobami? Owszem, nie mają prawa ich obrażać, ale też nie mają obowiązku tego akceptować! Poza tym niektóre organizacje, które rzekomo bronią homoseksualistów przed atakami, sami atakują tych, którzy nie akceptują homo. Więc gdzie tu logika?

Niektórzy ludzie walczą z rasizmem, a sami marginalizują pewne grupy społeczne-zwłaszcza kibiców, którzy, bądź co bądź, czasami lepiej znają historię swoje kraju niż niejeden w sejmie zasiadający. Idąc tym tokiem myślenia; skoro oni mogą segregować ludzi, to czemu innym tego nie wolno robić? Skoro oni nie akceptują kibiców i ich atakują, to czemu ci kibice nie mogą mówić o tym, że nie akceptują np. homoseksualizmu??


Pod sejmem niedawno była pikieta, w której ludzie krzyczeli, że wolą imigrantów niż faszystów. Oczywiście faszystami nazwali tych, którzy otwarcie sprzeciwiają się przyjmowaniu przez Polskę imigrantów. A czy zastanowili się chociaż przez chwilę, czemu ponad 80% Polaków jest przeciw? Przecież lewicę (bo to głównie ona jest za) nie popiera jedynie 20%. Gdyby tak było, w sejmie nie byłoby PO, PSL, a tym bardziej .Nowoczesnej. A są. Więc wychodzi na to, że nawet niektórzy, co głosowali na lewicowe partie, są przeciw.


Jednak czy kogoś to dziwi?


Patrząc na to, co się dzieje w Europie, zadaję sobie pytanie: Czy istnieją granice tolerancji? A jeśli tak, to gdzie? Czy jakieś wydarzenie otworzy oczy rządzącym? A może już otworzyło, tylko że teraz wstyd się przyznać do błędu? Albo błąd stał się już tak ogromny, że nie da się opanować chaosu, jaki wprowadził?


Odpowiem Ci, oironio. Bóg istnieje, ale granice pewnych sytuacji leżą w rękach ludzi i to oni powinni zdecydować, kiedy powiedzieć dość.

Obecni rządzący mieli odwagę pomagać uchodźcom z Bliskiego Wschodu. Niestety, zabrakło im odwagi na ratowanie własnych obywateli.