poniedziałek, 1 sierpnia 2016

60. Czy istnieją granice tolerancji?

Wykop
Ostatnio natknęłam się na owo zdjęcie (specjalnie dałam go taki duży). Myślę, że autor trafił w punkt.

Coraz częściej w mediach krzyczy się o tolerancji. Uważam jednak, że robi się to co najmniej śmieszne. A czemu? Już tłumaczę.

Bo ludzie chyba zapomnieli, czym jest tolerancja. Tolerancja to znoszenie czegoś, czego się nie akceptuje. Toleruję np. to, że ktoś pali papierosy w moim towarzystwie. Toleruję zdanie odmienne od mojego. Toleruję. Ale czy wszystko powinniśmy tolerować?


Tolerancja nie oznacza akceptacji, przeciwnie
To szanowanie poglądów, które dla mnie są dziwne
Bądź sobie kim jesteś, wszystkiego możesz spróbować
Ale nie mów mi, że to normalne i mam to akceptować



Tolerancja to szanowanie, a nie akceptacja. Niektórzy chyba stracili wizję zdrowej wizji. Niestety-świata.

Powiedzcie mi, jak można akceptować ataki terrorystyczne? Jak można akceptować wymachiwanie maczetą, wjeżdżanie w ludzi na promenadzie, molestowanie kobiet? Czy tylko ja uważam, że to jest zwykły debilizm?

Dlaczego o wszystkich tych sytuacjach, a zwłaszcza o tych, które wydarzyły się w Niemczech dowiadujemy się kilka dni po fakcie? Dlaczego milczą o tym media? Dlaczego rząd udaje głupich i ślepych? I najważniejsze. Dlaczego rząd pozwala bić, molestować, gwałcić, rozstrzeliwać, zarzynać maczetą i wjeżdżać ciężarówką w swoich obywateli??? Przecież, do jasnej cholery, to właśnie Ci obywatele dali im ciepłe stołki pod tyłek i dzięki Nim mają willę, furę i komórę!


Odchodząc od kwestii imigrantów, przejdźmy do kwestii homoseksualizmu. To jeszcze bardziej kontrowersyjny temat teraz, ale cóż.


Dlaczego Ci, co nie akceptują homoseksualistów, są nazywani homofobami? Owszem, nie mają prawa ich obrażać, ale też nie mają obowiązku tego akceptować! Poza tym niektóre organizacje, które rzekomo bronią homoseksualistów przed atakami, sami atakują tych, którzy nie akceptują homo. Więc gdzie tu logika?

Niektórzy ludzie walczą z rasizmem, a sami marginalizują pewne grupy społeczne-zwłaszcza kibiców, którzy, bądź co bądź, czasami lepiej znają historię swoje kraju niż niejeden w sejmie zasiadający. Idąc tym tokiem myślenia; skoro oni mogą segregować ludzi, to czemu innym tego nie wolno robić? Skoro oni nie akceptują kibiców i ich atakują, to czemu ci kibice nie mogą mówić o tym, że nie akceptują np. homoseksualizmu??


Pod sejmem niedawno była pikieta, w której ludzie krzyczeli, że wolą imigrantów niż faszystów. Oczywiście faszystami nazwali tych, którzy otwarcie sprzeciwiają się przyjmowaniu przez Polskę imigrantów. A czy zastanowili się chociaż przez chwilę, czemu ponad 80% Polaków jest przeciw? Przecież lewicę (bo to głównie ona jest za) nie popiera jedynie 20%. Gdyby tak było, w sejmie nie byłoby PO, PSL, a tym bardziej .Nowoczesnej. A są. Więc wychodzi na to, że nawet niektórzy, co głosowali na lewicowe partie, są przeciw.


Jednak czy kogoś to dziwi?


Patrząc na to, co się dzieje w Europie, zadaję sobie pytanie: Czy istnieją granice tolerancji? A jeśli tak, to gdzie? Czy jakieś wydarzenie otworzy oczy rządzącym? A może już otworzyło, tylko że teraz wstyd się przyznać do błędu? Albo błąd stał się już tak ogromny, że nie da się opanować chaosu, jaki wprowadził?


Odpowiem Ci, oironio. Bóg istnieje, ale granice pewnych sytuacji leżą w rękach ludzi i to oni powinni zdecydować, kiedy powiedzieć dość.

Obecni rządzący mieli odwagę pomagać uchodźcom z Bliskiego Wschodu. Niestety, zabrakło im odwagi na ratowanie własnych obywateli.

4 komentarze:

  1. haha trzeba przypominać podstawowe pojęcia. może ludzie zapomnieli o tym...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również mam wiele pretensji do całej sytuacji związanej z uchodźcami i terrorystami, ale jednak nie zgodzę się, że chodzi głównie o tolerancję. W konwencji praw człowieka i obywatela niewiele jest o ile w ogóle wzmianek o tolerancji. Zgodnie z tą konwencją wszyscy ludzie są równi. Więc z tą równością i tolerancją to jednak nie jest takie proste.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z tobą w 100% mam taki sam pogląd odnośnie tolerancji. Nigdy nie będę do tolerancji podchodzić jak do ,,mody", nie jestem święta i nie będę akceptowała wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najbardziej trafna dla mnie jest opisana sytuacja homoseksualistów. A raczej ich obrońców, którzy tak jak piszesz - "broniąc" ich najeżdżają z całą siłą, na tych, którzy są przeciwni. Nie rozumiem jak można walczyć o tolerancję, nie reprezentując jej swoim zachowaniem. To powinno działać w obie strony - okej, jesteś homoseksualistą, toleruję to, ale również Ty powinieneś tolerować zdanie tych, którym Twoja orientacja się nie podoba. Mimo wszystko...

    OdpowiedzUsuń